W
styczniu grupa sześciolatków uczestniczyła w kolejnym cyklu zajęć badawczych.
Tym razem tematyka z zakresu innowacji pedagogicznej obejmowała wszystko co
wiąże się z obserwacją zjawisk pogodowych występujących w naszym i nie tylko w
naszym kraju. Zaczęliśmy od próby określenia stanu pogody na podstawie
obserwacji najbliższego otoczenia widzianego własnymi oczami - przez okno.
Podjęliśmy próbę opisania stanu rzeczy własnymi słowami; Co widzimy? Czy
gałęzie drzew poruszają się? Jak bardzo? A co powiemy o trawie? Widzimy na niej
szron, śnieg, czy może sprawia wrażenie wilgotnej, poszarzałej? A słońce? Gdzie
się podziało? Jak w takim razie należałoby ubrać się dziś na spacer, dlaczego? Tak
samo jak człowiek będący częścią natury, posiada własną temperaturę ciała, tak
samo powietrze ma swoją temperaturę otoczenia. Co to oznacza, jaka jest
właściwa, co dzieje się gdy gwałtownie się obniży lub podniesie? Na te pytania
szukaliśmy odpowiedzi uruchomiając pamięć i sięgając do zgromadzonych
doświadczeń. Aby dobrze zrozumieć pojęcie temperatury, przyjrzeliśmy się
termometrom: rtęciowemu, elektronicznemu, obejrzeliśmy także pokojowy i
zaokienny mierzący temperaturę na dworze. Aby przekonać się czy jego wskazania są
wiarygodne wyszliśmy na podwórko. W szkolnym ogródku mieliśmy możliwość
przyjrzeć się klatce meteorologicznej Stevensona, dowiedzieć się co to takiego,
komu jest potrzebna i sprawdzić co zawiera, do czego służą te przyrządy, co
oznacza pojęcie ciśnienia, siły wiatru, wilgotności powietrza.
Sprawdziliśmy
czy wiatr poruszy paskami naszego wiatromierza, czy zdmuchnie piórko z naszej
dłoni czy może musimy mu pomóc. Najbardziej jednak podobała nam się zabawa z
rakietami. Chłopcy mieli prawdziwą frajdę, każdy chciał żeby jego rakieta
wzbiła się jak najwyżej, leciała jak najdłużej i wylądowała jak najdalej. I tu
dotknęliśmy kolejnego zagadnienia; Jaki kształt najbardziej nadaje się do
latania, jak to się dzieje, że ciężki samolot unosi się w przestworzach niczym
ptak a rakieta kosmiczna znika nam sprzed oczu po kilkunastu sekundach.
Postanowiliśmy, że po powrocie do sali zbudujemy własną. Może nigdzie nią nie
polecimy ale…pomarzyć zawsze można. Kolejną odsłoną badania zjawisk pogodowych
był pokaz slajdów gdzie zapoznaliśmy się z rodzajem chmur i efektami jakie one
wywołują. Każdy z nas albo doświadczył ich na własnej skórze albo, co znacznie
bezpieczniejsze miał okazję widzieć je w programach przyrodniczych emitowanych
na kanałach telewizyjnych. Przy pomocy słoika, kostek lodu i zapałki stworzyliśmy własne zjawisko pogodowe; nie do wiary ale
udało nam się „wyprodukować chmurę”. Oprócz tego przy użyciu wentylatora
wywołaliśmy wiatr o różnym stopniu natężenia a na koniec założyliśmy kalendarz
pogody. Od tego momentu przez cały tydzień będziemy obserwować pogodę i za pomocą
umówionych symboli zaznaczać w nim to co działo się w naszym otoczeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz